Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Magazyn

6 sierpnia 2022 r.
21:06

Dla mnie niebo mogłoby tak wyglądać

Autor: Zdjęcie autora Anna Szewc
225 0 A A
Ewa Selwa: Nie wyobrażam sobie teraz, aby inaczej mogły wyglądać moje wakacje. Pielgrzymka to jest coś wspaniałego, naprawdę
Ewa Selwa: Nie wyobrażam sobie teraz, aby inaczej mogły wyglądać moje wakacje. Pielgrzymka to jest coś wspaniałego, naprawdę (fot. Anna Szewc)

Są tacy, którzy po raz pierwszy trasę do Częstochowy pokonali, gdy ledwie zaczęli... chodzić. Inni zdecydowali się na to z młodzieńczej ciekawości, jeszcze inni, by za coś dziękować, a czasem o coś poprosić. Od wtorku w trasie jest już ponad 300 uczestników 40. Pieszej Pielgrzymki Zamojsko-Lubaczowskiej na Jasną Górę.

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować

Na tę dziewczynę zwróciłam uwagę, gdy pielgrzymka wyruszała we wtorek z Zamościa. Blondynka z długimii włosami szła w tłumie i śpiewała z takim zapałem, że jej głos przebijał ten biegnący z głośników. Była roześmiana, wyraźnie szczęśliwa, wesoło machała ręką do wszystkich, na których spojrzała. W czwartek wypatrzyłam ją wśród pielgrzymów, któzy ruszali z Biłgoraja.

Ewa, lat 20, na pielgrzymce... 20. raz

Tak się przedstawia i zarzeka się, że nie zmyśla. – Po raz pierwszy w pielgrzymce do Częstochowy brałam udział, kiedy miałam rok i cztery miesiące. Jechałam w wózku. Byłam z moimi rodzicami i pięciorgiem starszego rodzeństwa – opowiada Ewa Selwa.

Urodziła się, wychowała i mieszka w Lublinie. Stamtąd też są jej rodzice, ale tylko pierwszych sześć pielgrzymek szła z rodzinnego miasta, później już zawsze z Zamościa. Czemu? „Tak wyszło” – odpowiada z szerokim uśmiechem.

Dodaje, że na jednej, już pod samą Częstochową poznała chłopaka z Warszawy. Zaprzyjaźnili się i od tamtej pory on także wędruje z Zamościa. – Na pielgrzymowanie przez te lata namówiłam też dwie moje koleżanki Oliwkę i Julię – dodaje Ewa.

Przyznaje, że pierwsze pielgrzymki nie były jej świadomym wyborem. Szli rodzice, szły więc też dzieci.

– Ale tak mniej więcej od czasu gimnazjum to jest wyłącznie moja decyzja. Nie wyobrażam sobie teraz, aby inaczej mogły wyglądać moje wakacje. Pielgrzymka to jest coś wspaniałego, naprawdę. Dla mnie właśnie tak mogłoby wyglądać niebo – zapewnia z zapałem 20-latka.

Co ją tak pociąga w pieszej wędrówce przez setki kilometrów, czasem w skwarze, czasem w ulewnym deszczu, czasem z obtartymi piętami, bolącymi nogami, kiedy nie zawsze można się przespać w komfortowych warunkach?

– Umacniam swoją relację z Panem Bogiem, to przede wszystkim – mówiąc to Ewa nieco poważnieje. – Ale niemal równie ważne są relacje z ludźmi. Nasze wspólne wędrowanie, rozmowy o wszystkim na trasie albo przed zaśnięciem. To, że przez ten czas jesteśmy dla siebie, dajemy sobie wsparcie. Mówimy „bracie”, „siostro” i to nie są puste słowa. Jesteśmy rodziną, stanowimy wspólnotę. A przez to, że poznaję ludzi, kocham ich bardziej. Uczę się też stale miłości do siebie, bo ona również jest w życiu potrzebna – wylicza Ewa.

W drodze do Częstochowy - zamojsko-lubaczowska pielgrzymka

Michał, 19 raz na pielgrzymce. Odreagowuje... wojnę

Kiedy i dlaczego poszedł pierwszy raz? Pewnie z jakiejś młodzieńczej ciekawości. To było wiele lat temu, ale od razu „wsiąkł”. Michał jest z Biłgoraja, ale na Jasną Górę już po raz 19. ruszył z Zamościa. Jest porządkowym. Podobnie jak Damian z Zamościa (na pielgrzymce 14 raz).

Na pytanie, co mu to pielgrzymowanie daje, Michał odpowiada, że przede wszystkim czerpie niesamowitą energię z innych ludzi.

– To naprawdę wspaniałe uczucie patrzeć jak idziemy. Każdy niesie swoją własną, inną siłę wiary, ale to wzmacnia – zapewnia mężczyzna. On sam za każdym razem niesie jakieś własne intencje. Nie chce o nich opowiadać, ale przyznaje, że tegoroczna pielgrzymka jest mu wyjątkowo potrzebna.

– Pierwszego kwietnia z misją humanitarną pojechałem na Ukrainę. I zostałem na miesiąc. Służyłem pod Charkowem jako ratownik medyczny. Moim zadaniem było przewożenie do szpitali rannych – opowiada.

Mówi, że zobaczył tam jak wygląda zło w czystej postaci. Widział ludzi rannych, cierpiących, umierających. Niemal otarł się o własną śmierć. – Życie mi przeleciało całe przed oczami, gdy 10 metrów obok naszej karetki spadł pocisk. Zrobiło się ciemno, świstało, przewróciła na nas na dach, myślałem, że to może być koniec – wspomina Michał.

Ale przeżył, wrócił. I poszedł na pielgrzymkę. Nie mógł inaczej, musi się wyciszyć, uspokoić, może znowu zacznie spokonie spać. I na pewno ma za co dziękować. Ma też o co prosić. O pokój.

– Pielgrzymowanie to po prostu jest coś, co uzależnia, w bardzo pozytywnym tego słowa znaczeniu. Co jest potrzebne – dodaje Damian. Bywały lata, że chciał sobie odpuścić. Ale nadchodził 2 sierpnia, więc szedł do Katedry w Zamościu na mszę z zamiarem odprowadzenia grupy do Szczebrzeszyna. A kończyło się tym, że ruszał na całą trasę. – Nawet jeśli ktoś na początku idzie z ciekawości albo żeby się rozerwać, to z czasem odkrywa, że w tej drodze do Częstochowy można znaleźć dużo więcej – tłumaczy zamościanin.

Dla siebie, dla wnuczki, żeby się sprawdzić

Pani Jadwiga Małysz ze Zwierzyńca ma 67 lat. Na pielgrzymki chadzała w przeszłości, ale z przerwami. Nieregularnie. W tym roku po prostu miała za co dziękować. Bo chorowała, ale wszystko dobrze się skończyło. – Pojechałam do Zamościa, miałam iść do Wielączy, bo myślałam, że więcej nie dam rady. Ale dałam. Czuję, że mam siłę, więc postanowiłam iść aż do Częstochowy. Właśnie idę się oficjalnie zapisać – tłumaczy, gdy spotykamy się w Biłgoraju, już po dwóch dniach pielgrzymowania grupy zamojskiej.

Jadwiga Małysz: Czuję, że mam siłę, więc postanowiłam iść aż do Częstochowy (fot. Anna Szewc)

Pani Agata Juszczak z Zubowic pod Komarowem-Osadą pielgrzymuje na Jasną Górę po raz piąty. W tym roku czuje się wyjątkowo silna. – Może dlatego, że pierwszy odcinek z Zamościa szła ze mną moja 9-letnia wnuczka Igusia? – zastanawia się kobieta. I zapowiada, że póki sił jej starczy, będzie co roku w sierpniu ruszać na trasę. Ma marzenie, by kiedyś wnuczka przeszła z nią już całość.

Agata Juszczak: Pierwszy odcinek z Zamościa szła ze mną moja 9-letnia wnuczka Igusia (fot. Anna Szewc)

Plan na trasę Biłgoraj-Jasna Góra mają także Natalia i Łukasz Brodziakowie z Biłgoraja. Ona ma 25 lat, on 23. Są rodzeństwem. Żadne dotychczas w pielgrzymce nie brało udziału. – Jesteśmy razem, będziemy się wspierać, wierzymy, że damy radę. Robimy to również po to, aby się sprawdzić – mówią zgodnie.

Natalia i Łukasz Brodziakowie (po lewej): Będziemy się wspierać, wierzymy, że damy radę (fot. Anna Szewc)

Obiadek z deserem na boisku

Każdy pielgrzymkowy dzień zaczyna się mszą. Później jest czas na zebranie się grup i wymarsz. W czwartek z Biłgoraja szły ekipy zamojska, hrubieszowska i biłgorajska. Już razem mają 14 sierpnia wkroczyć do Częstochowy. Im dalej od celu, tym łatwiej pielgrzymom o nocleg, najczęściej w prywatnych domach (bo później są to raczej hale sportowe czy szkolne sale), ale też o obfite posiłki na trasie.

Pierwszy postój za Biłgorajem zorganizowała Sól. Stoły rozstawiono tradycyjnie przy stadionie. Były pełne.

Panie Stanisława Wnuk razem z kuzynką Zofią Myszak przygotowały udka z kurczaka, kotlety mielone, dwa rodzaje surówek, ziemniaczki, a na deser sernik. Nakupiły też dużo wody i napojów z małych buteleczkach. – Z własnych pieniędzy, a z jakich. Raz do roku przecież człowiek może się szarpnąć, żeby nakarmić pielgrzymów – mówią z uśmiechem.

Na stole pani Anny także był ogromny wybór obiadowych dań obiadowych, a do tego pomidorki, ogóreczki, coś na słodko, kawka i herbatka. – Od 30 lat tu bywam. Najpierw jako dziewczynka przychodziłam z rodzicami, a później już sama – mówi.

Wspólny stół zastawiły też Halina Ryba i Krystyna Wolanin. U nich w menu znalazły się kurze i indycze filety, dużo warzyw z domowego ogródka i woda z sokiem z własnych porzeczek i wiśni.

A takich bufetów było więcej, więc gdy po dwóch godzinach marszu strudzeni pielgrzymi weszli na plac, z zapałem zaczęli pałaszować także krokiety i pierogi. – Sól zawsze tak nas karmi, że nie idzie przejeść – mówi jeden z piechurów.

Odpoczęli godzinę i ruszyli dalej. Przed nimi setki kilometrów.

e-Wydanie

Pozostałe informacje

Powrót Lubelskich Dni Fantastyki (zdjęcia najmłodszych)
ZDJĘCIA
galeria

Powrót Lubelskich Dni Fantastyki (zdjęcia najmłodszych)

Najstarsza impreza związana z fantastyką wróciła do kulturalnego kalendarza miasta po pięciu latach. Lubelskie Dni Fantastyki zgromadziły wielu fanów tego gatunku.

Euro 2024. Polska - Holandia [zapis relacji na żywo]
film

Euro 2024. Polska - Holandia [zapis relacji na żywo]

O godzinie 15 reprezentacja Polski rozpocznie walkę na Euro 2024. Naszym pierwszym rywalem będzie Holandia. Zdecydowanym faworytem do zwycięstwa będą "Pomarańczowi", ale podopieczni trenera Michała Probierza chcą w tym starciu sprawić niespodziankę

Piękna lekcja dawnych zwyczajów
ZDJĘCIA
galeria

Jarmark koński w Muzeum Wsi Lubelskiej

Cygan znawca koni, gospodarz, żyd uczestniczący w sprzedaży jako świadek transakcji i uczestnik nielegalnego litkupu, karciarze a nawet dziad szukający zarobku, historyczne widowisko odtwarzające atmosferę jarmarku końskiego z lat 20-tych i 30-tych XX wieku odbyło się w niedzielę w Muzeum Wsi Lubelskiej.

Prawdopodobieństwo wystąpienia gwałtownych zjawisk atmosferycznych wynosi w naszym regionie 85 proc. wg danych IMGW. Sprawdzaj alerty na https://www.facebook.com/dziennikwschodni/
galeria

Front burzowy dotrze później. Około 17

Dziś, 16 czerwca o 5.20 mieszkańcy 18 powiatów z woj. lubelskiego otrzymali esemesy z ostrzeżeniami o nadciągającym nad region froncie burzowym

Znamy mistrza rozgrywek LNBA. Doświadczenie ważniejsze od młodości [zdjęcia]
galeria

Znamy mistrza rozgrywek LNBA. Doświadczenie ważniejsze od młodości [zdjęcia]

Matematyka została mistrzem rozgrywek LNBA. W finałowej serii Tomasz Celej i spółka pokonali Patobasket

Oddają krew i biegają by zachęcić innych – „Lublin tętni dobrem”
ZDJĘCIA
galeria

Oddają krew i biegają by zachęcić innych – „Lublin tętni dobrem”

Po raz pierwszy w Lublinie odbył się wyjątkowy bieg, który promował wyjątkową ideę

Lubelskie VIP-y wierzą w reprezentację Polski w meczu z Holandią. Od lewej parlamentarzyści Anna Baluch i Krzysztof Grabczuk oraz Anna Augustyniak, zastępca prezydenta Lublina ds. społecznych
EURO 2024

Lubelskie VIP-y wierzą w reprezentację Polski w meczu z Holandią. Jaki wynik typują posłowie, marszałek i wojewoda?

Polska jak długa i szeroka dzisiaj kibicować będzie naszej narodowej drużynie w pierwszym meczu finałów piłkarskich Mistrzostw Europy, w którym w Hamburgu zagramy z Holandią. Optymizmu wśród lubelskich VIP-ów nie brakuje. Gdzie będą oglądali spotkanie i jaki wynik typują? Zapytaliśmy o to naszych posłów, wojewodę lubelskiego, marszałka województwa i jego zastępcę, a także zastępczynię prezydenta Lublina.

Warunki drogowe były dobre. Niewyobrażalna tragedia

Godz. 5.40. Prosta droga. Co się stało?

Dlaczego doszło do śmiertelnego wypadku w Lasach? Przyczyny tragedii ustalają biegli, policja i prokurator

Niezwykła noc
foto
galeria

Niezwykła noc

To była gorrrąca noc! Klimacik latino przeplatany największymi hitami, a na parkiecie ogień! Zapraszamy do oglądania naszej fotogalerii z ostatniej imprezy w Przystani na dachu. Zobaczcie, jak się bawi Lublin!

Guy Westgate z AeroSPARX dał prawdziwy pirotechniczny pokaz na świdnickim niebie. W niedzielę powtórka emocji.
DUŻO ZDJĘĆ
galeria

Pirotechnika i lotnictwo - nocne pokazy na Świdnik Air Festival

Fajerwerki, kolorowe światła i duża dawka adrenaliny - tak w krótkich słowach można określić nocne pokazy lotnicze podczas IV edycji Świdnik Air Festival.

Jak ocenić potencjał inwestycji?

Jak ocenić potencjał inwestycji?

Inwestycja w nieruchomości, zwłaszcza w lokale usługowe, może być wyjątkowo opłacalna, jednakże wymaga dokładnej analizy i oceny ryzyka. Jak zatem ocenić potencjał inwestycji w takie nieruchomości? Zapraszamy do lektury naszego artykułu.

Jak zaszczepić w dziecku entuzjazm do nauki angielskiego (i innych języków)?

Jak zaszczepić w dziecku entuzjazm do nauki angielskiego (i innych języków)?

Zapewnienie dziecku możliwości nauki i obcowania z językiem obcym od najmłodszych lat to najlepsza inwestycja w jego rozwój i edukację. Znajomość języków obcych, nie tylko angielskiego, otwiera wiele możliwości i stanowi doskonałą podstawę do dalszego zdobywania wiedzy na późniejszych etapach edukacji i w dorosłym życiu. Co jednak zrobić w sytuacji, gdy dziecko niechętnie chodzi na zajęcia?

Zwrot podatku z Belgii – kiedy mija termin?

Zwrot podatku z Belgii – kiedy mija termin?

Nie tylko Niemcy czy Holandia cieszą się popularnością wśród osób, które wyjeżdżają do pracy za granicę – popularnym kierunkiem jest dla nich również Belgia. Czy wiesz, że pracując na terenie Belgii, możesz ubiegać się o zwrot nadpłaconego podatku? Poznaj zasady.

Lider w branży instalacyjnej z nowym centrum logistycznym. Z okazji otwarcia firma zorganizowała targi
Zdjęcia
galeria

Lider w branży instalacyjnej z nowym centrum logistycznym. Z okazji otwarcia firma zorganizowała targi

HAP Armatura Grupa SBS, rodzinna firma z Lublina, prężnie działająca na terenie całej Polski i specjalizująca się w sprzedaży produktów z techniki grzewczej, sanitarnej, sieci i przyłączy wodno-kanalizacyjnych oraz wentylacji i rekuperacji uruchomia w podlubelskich Trojaczkowicach, tuż przy ekspresówce S9 Via Carpatia, nowe centrum logistyczne. Z okazji jego otwarcia w sobotę zaprosiła partnerów i przyjaciół na branżowe targi.

Sherp – strażak do zadań specjalnych. Tylko 9 takich pojazdów w kraju
WIDEO
film

Sherp – strażak do zadań specjalnych. Tylko 9 takich pojazdów w kraju

Jest tylko dziewięć takich pojazdów w Polsce, a dwa w regionie. Dysponują nimi strażacy z Lubartowa i Chełma. Mowa o ukraińskim wszędołazie o nazwie Sherp. Ten unikalny pojazd prezentujemy w naszym premierowym programie motoryzacyjnym moto.dw. Trzeci odcinek będzie do obejrzenia już dziś, w piątek 14 bm., na stronie www.dziennikwschdni.pl oraz na naszym kanale You Tube. Start o godzinie 18.

ALARM24

Widzisz wypadek? Jesteś świadkiem niecodziennego zdarzenia?
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

Kliknij i dodaj swojego newsa!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium